Z kartki kalendarza... sezon truskawkowo - rabarbarowy
Z racji tego, że rozpoczął się sezon na rabarbar i
truskawki, nawet w kalendarzu zrywam kartki z przepisami z ich wykorzystaniem.
Właśnie natknęłam się na absolutny standard, najbardziej znane i lubiane
połączenie tych owoców: Konfitura rabarbarowo – truskawkowa.
Stwierdzam jednak, że przepis jest zbyt unowocześniony,
zawiera cukier żelujący, który znacznie przyspiesza robienie konfitury. Trochę
się nad tym zagłębię, bo my w ETERNO właśnie takich dróg na skróty unikamy!
W naszych konfiturach nie znajdziecie cukru żelującego, jest
to wynalazek dla gospodyń, które robią przetwory błyskawicznie. A ETERNO robi
je tradycyjnymi metodami, smażymy konfitury godzinami, tak jak robiły to nasze
babcie. Dzięki temu wydobywamy niepowtarzalny smak. Wyobrażacie sobie, żeby
babcia czy prababcia sięgała po jakieś żelfixy?
A jak już się zabieracie za konfitury, albo nie widzicie
różnicy w cukrach, to zwróćcie uwagę na skład cukru żelującego. Tak, tak, im
szybciej żelujący cukier nadaje gęstości tym straszniejsze składniki zawiera.
Tak więc, takie cukry zawierają: pektyny, kwas cytrynowy i jakieś środki
konserwujące (stosuje się: benzoesan sodu, kwas sorbowy albo jego sól
- sorbinian potasu).
Jak zobaczycie w konfiturze cukier żelujący to pomyślcie co w nim mogło być.Właśnie dlatego w naszych konfiturach nie ma cukrów żelujących ani kwasów cytrynowych ani żadnych innych sztucznych dodatków. Tylko owoce, cukier i naturalne przyprawy: wanilia (nie cukier wanilinowy!), cynamon, mięta, itp., i oczywiście tajny składnik: serce, które wkładamy w każdy słoiczek!
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za przesłanie komentarza. Wkrótce pojawi się pod postem. Zapraszam do śledzenia bloga ETERNO.